Wykopaliska na górnopaleolitycznym stanowisku w Jaksicach

W marcu 1912 roku, we wsi Jaksice, w miejscu usytuowanym naprzeciwko ujścia Raby do Wisły, w wyniku działalności erozyjnej lokalnego cieku wodnego odsłonięte zostało paleolityczne palenisko. Odkrycie wraz ze szczegółową charakterystyką rzeźby geologicznej okolic stanowiska opisali L. Kozłowski oraz W. Kuźniar. Samo palenisko odkryte zostało w stromej ścianie lessowej tarasy Wisły, na głębokości około 6 metrów od ówczesnej powierzchni gruntu i miało postać grubej na około 10 cm warstwy, będącej mieszaniną ciemnego lessu, szarego popiołu kostnego, zwęglonych kawałków kości oraz pojedynczych zabytków krzemiennych. Wg autorów w samym palenisku znajdowały się szczątki kostne należące do mamuta Mammuthus primigenius oraz konia Equus sp.. Dodatkowo odnaleziono 13 wyrobów krzemiennych w tym 5 narzędzi oraz 8 wiórów. Wśród narzędzi znalazły się między innymi drapacze silnie zakolone z drapiskami przedłużonymi na boki wiórów, mające bliskie analogie do okazów pochodzących z oryniackiego zespołu ze stanowiska Zwierzyniec. Zaangażowanie polityczne Leona Kozłowskiego w okresie międzywojennym, objęcie katedry prahistorii na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie oraz późniejsze tragiczne wydarzenia II wojny światowej, nie pozwoliły badaczowi wrócić już na to stanowisko. Wraz z jego śmiercią przepadła również wiedza o dokładnej lokalizacji samego stanowiska. Dodatkowo zabytki krzemienne wraz ze szczątkami zwierzęcymi zaginęły w czasie wojennych zawieruch .

Późną jesienią 2010 roku, niemal 100 lat po odkryciu L. Kozłowskiego i W. Kuźniara, dr Jarosław Wilczyński z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN w Krakowie podjął próbę odnalezienia górnopaleolitycznego stanowiska w Jaksicach. Pierwszym etapem poszukiwań było wytypowanie, w oparciu o opis zamieszczony w artykule Kozłowskiego i Kuźniara, najbardziej prawdopodobnej lokalizacji poszukiwanego stanowiska. W tym celu w miejscu istniejącego obecnie głębokiego na około 8-10 metrów wąwozu schodzącego w kierunku Wisły doczyszczono profil tarasy rzecznej. Efekt przerósł najśmielsze oczekiwania. W trakcie prowadzonych prac na głębokości około 6 metrów w warstwie sino-szarego lessu, przecinanego czerwono-żelazistymi warstwami odkryto poziom popiołu kostnego i bardzo liczne fragmenty przepalonych kości. Jednocześnie na przestrzeni około 0,4 m² w obrębie wydzielonej warstwy węgli kostnych oraz popiołu odnaleziono pięć wyrobów krzemiennych. Wyniki tych sondaży zachęciły do przeprowadzenia systematycznych prac wykopaliskowych. Dzięki zgodzie Pana Jerzego Morsztyna, na którego działce znajduje się obecnie stanowisko, w maju 2011 roku rozpoczęto regularne badania terenowe. W ich trakcie udało się odkryć niezwykle interesujący zestaw narzędzi krzemiennych, w którym ponad 1/3 stanowią wkładki krzemienne pełniące funkcje ostrzy broni miotanej - głównie tzw. tylczaki. Zabytkom krzemiennym towarzyszą liczne szczątki kostne należące do 4 gatunków zwierząt plejstoceńskich: mamuta Mammuthus primigenius, renifera Rangifer tarandus, konia Equus ferus oraz lisa polarnego lub rudego Vulpes lagopus/vulpes. Skład obecnej fauny na stanowisku, widoczne ślady cięcia na kości śródręcza renifera wraz z odkrytym materiałem krzemiennym wskazują, że stanowisko pełniło w przeszłości funkcję obozowiska łowieckiego tzw. łowców mamutów, czyli przedstawicieli kultury graweckiej, która ponad 20 tys. lat temu występowała na znacznych obszarach Europy.

Odkryte stanowisko jest niezwykle cenne dla poznania osadnictwa kultury graweckiej na terenie Polski. Jest dowodem na penetrację rejonów południowej Polski przez grupy ludności tej kultury, która odbywała się wzdłuż koryt większych rzek.

Należy jednak podkreślić, że charakter odnalezionych w 2011 roku narzędzi krzemiennych nie odpowiada tym odkrytym na początku XX wieku. Wg Leona Kozłowskiego, odnalazł on narzędzia należące do łowców kultury oryniackiej, która poprzedzała pojawienie się kultury graweckiej. Nie można jednak wykluczyć, że stanowisko odkryte w 1912 roku, obecnie najprawdopodobniej całkowicie zniszczone, znajdowało się kilkadziesiąt metrów od obszaru prowadzonych obecnie badań.